Dojazd do tego miejsca to jest naprawdę fantastyczne wydarzenie. Po zjeździe z drogi głównej poruszamy się po serpentynach w dół. W kilku miejscach znajdujemy znaki mówiące o tym, że w sobotę i niedzielę, w godzinach od 9 do 19 droga ta jest zamknięta dla ruchu kołowego. Bardzo nas to zaintrygowało, ale zagadka się wyjaśniła zaraz po zapaleniu się zielonego światła (a właściwie pulsującego żółtego – oznaczającego naprzód). Ostatnie kilkaset metrów pokonuje się wąską (tylko na jeden samochód) drogą o dość znacznym nachyleniu. Jednak, to co ukazuje się na końcu sprawia, że niektórym otworzyły się usta ze zdziwienia. Kilka domków, dwie lub trzy restauracje i strzeżona plaża z czystą wodą, a wokół skały. Świetna sprawa. Parking na dole jest płatny i kosztuje 1,5 EUR. Na plaży 2 łóżka + parasol = 8 EUR. Można poleżeć, popływać, napić się lub zjeść, a następnie udać się w drogę powrotną. I tutaj koniecznie nie należy skręcać w lewo na Lizbonę, ale w prawo na Setubal. Droga prowadzi krętymi serpentynami, a jej najwyższy odcinek ulokowany został na grzbiecie Serra da Arrabida. Panorama okolic fantastyczna.