Geoblog.pl    krzysieksp    Podróże    Majówka 2012 w Barcelonie    Dzień 6 - to co pozostało :)
Zwiń mapę
2012
05
maj

Dzień 6 - to co pozostało :)

 
Hiszpania
Hiszpania, Barcelona
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1774 km
 
Ostatni dzień pobytu w Barcelonie. Dzisiaj postanowiliśmy nadrobić zaległości związane z odwiedzeniem obowiązkowych punktów turysty, których z różnych powodów nie odwiedziliśmy do tej pory.

Na pierwszy ogień poszła Sagrada Familia. Wstęp 13EUR tylko płatne gotówką. Ważna informacja. Po lewej stronie kościoła (stojąc twarzą do wejścia) jest bankomat banku La Caxia, w którym nie tylko możemy zaopatrzyć się w gotówkę. Jeżeli kolejka do SF jest spora, w tym bankomacie możemy kupić bilet bez kolejki. Możemy również kupić bilet on-line i w tym bankomacie (jak i innych tego banku) go tylko wydrukować. Muszę przyznać, że od czasu mojego ostatniego pobytu w Sagrada Familia (2006) bardzo dużo się zmieniło. Nadal jest to chyba najstarszy w Europie plac budowy, jednak we wnętrzu wszystko jest OK. Brakuje kilkunastu witraży i innych elementów wykończeniowych, ale poza tym nie wygląda to na ciągły remont lub budowę. Tylko na zewnątrz dźwigi szpecą okolicę i utrudniają zrobienie dobrego zdjęcia. Nie zapomnijcie o odwieceniu muzemum w podziemiach (w cenie). Niestety cryptę Gaudiego można oglądać tylko przez okno z góry.

Po najsłynniejszej świątyni Barcelony przyszła kolej na inną słynną budowlę - La Pedrera. Wstęp 15EUR. Kolejka do wejścia spora. Idzie wolniej niż w SF. Nie wolno wnosić statywów. I tak nie byłoby ich gdzie rozstawić, bo na dachu ludzi dużo, a miejsca w miarę prostego, jak na lekarstwo. Trasa zwiedzania prowadzi przez dach (schodami lub windą), dalej krótka wystawa pokazująca co inspirowało Gaudiego. Na końcu najwajniejsza część - apartament Gaudiego. Moim zdaniem warto wydać te 15EUR żeby to zobaczyć. Pod warunkiem, że nie jest to ostatnie 15EUR :)

Dalej wróciliśmy do dzielnicy gotyckiej zwiedzić Katedrę. Fajna, tylko coś w naszym przewodniku się pomieszało z godzinami. Jak przybyliśmy do Katedry ok. 12:30 to akurat była msza. Więc się trochę pokręciliśmy, żeby nie przeszkadzać. Jak przyszliśmy później, to Katedra była zamknięta. Koniec końców, nie wiem kiedy można zwiedzać Katedrę.

Po tym zdarzeniu, szybki skok metrem nad morze i ostatni spacer piękną plażą bercelońską. Tak nas to słońce wymęczyło, że poszliśmy za przykładem hiszpanów i urządziliśmy sobie dwugodzinną sjestę.

Podczas pobytu w Tibidabo uznaliśmy, że warto byłoby zobaczyć Barcelonę nocą z góry. I ostatni wieczór to właśnie ten czas. Udaliśmy się więc pociągiem-metrem (L7) do stacji Av. de Tibidabo, skąd słynnym niebieskim tramwajem (3EUR OW, 4,70EUR RT) wjechaliśmy pod dolną stację kolejki Funicular de Tibudabo. Tutaj niestety nie ma biletów OW, więc za 7,50EUR !!! musieliśmy kupić bilet RT, z którego w drodze powrotnej nie skorzystaliśmy, bo było za jasno, a ostatni zjazd jest o 21:15. Zdjęcia wyszły super.

Na koniec powrót do centrum, ostatnia hiszpańska kolacja i pakowanie bagaży. Nie kładziemy sie spać, bo o 3 jedziemy na lotnisko.

Zdjęcia i relacja z podróży na blog.prywatny.eu
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
zula
zula - 2012-05-06 11:19
Opis bardzo interesujący - taki ,że może być inspiracją do "wyprawy" ! , dziękuję a teraz jeszcze poogladam zdjęcia , pozdrawiam
 
 
zwiedził 14.5% świata (29 państw)
Zasoby: 134 wpisy134 77 komentarzy77 389 zdjęć389 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
26.01.2015 - 26.01.2015
 
 
05.11.2013 - 05.11.2013
 
 
03.02.2013 - 06.05.2013